Gratulacje dla Ameryki, mediom już dziękujemy
„Nocny koszmar demokratów trawa i trwa”. Tym oto cytatem z
The Bloggera chciałem rozpocząć podsumowanie kampanii wyborczej w USA. Na
początku chciałbym złożyć wielkie gratulacje Amerykanom, którzy nie dali się
zwieść zawyżonym i nieracjonalnym sondażom oraz nagonce prawie wszystkich
mediów krajowych, a także zagranicznych.
Mieliśmy do czynienia z próbą jednej wielkiej manipulacji medialnej, której
celem było uświadomienie Amerykanom, że mają się męczyć z demokratami jeszcze
przez co najmniej cztery lata. „Polskie” media też nie stanęły na wysokości
zadania, nie starały się być obiektywne, a niektóre nawet, delikatnie mówiąc,
obrażały kandydata republikanów. Ostatniego dnia przed wyborami ręce opadły już
całkowicie. Większej nieobiektywności nie widziałem już dawno. Gloryfikacja
Hillary Clinton sięgnęła tak wysoko, że ogłoszono by ją nową Dziewicą Orlańską,
gdyby tylko zaszła taka potrzeba. Cały obraz przedstawiony przez media był
nieadekwatny do bieżącej sytuacji panującej w Stanach, a wystarczyło wysłać
wysłanników prasowych na spotkania Donalda Trumpa i Hillary Clinton i po prostu
najzwyklej porównać atmosferę oraz nastroję w danym mieście. Wśród polskich
dziennikarzy jedynie Max Kolonko stanowił rzetelne źródło informacji, po prostu
„mówił jak jest” przedstawiając prawdziwy obraz Ameryki.
Amerykanie chcieli zmian w polityce, a bardziej zmiany
oderwanych od rzeczywistości polityków, którzy pokazując się z bardzo bogatymi
gwiazdami popu, chcieli przekonać ludzi,
że warto głosować jedynie na puste hasła i slogany, pełne pięknych słów, a pozbawione
głębokiej treści. Z drugiej strony mieliśmy Donalda Trumpa, który wspólnie z
rodziną, współpracownikami i z ludźmi ze sztabu przeżywał to wydarzenie. Bardzo
mi się podobało piękne, naturalne podziękowanie współpracownikom, za pracę
wniesioną w okresie kampanii wyborczej, a przemówienie do wyborców było bardzo
pozytywne i emocjonalne.
Hasła wyborcze Hillary Clinton o aborcji, że jest kobietą i
że chce przyjmować i nadawać obywatelstwa większej ilości osób napawały
niechęcią dużą część społeczeństwa i nie tylko Euroamerykanów, że takiego określenia
w ramach poprawności politycznej użyję. Bo powiem to, co pewnie niektórym umknęło - Ameryka jest bardzo
konserwatywnym krajem. W polskich
mediach zdarzało się obrażać wyborców i nawet samego Donalda Trumpa, pisząc, że
poparli go biali, niewykształceni Amerykanie tak jakby te dwa słowa były
synonimami. Biały nie oznacza automatycznie niewykształcony. Biorąc pod uwagę
ilość głosów oddanych w wyborach na Trumpa to naprawdę Ameryka miałaby potężny
problem, gdyby posiadała tylu niewykształconych obywateli i co „najgorsze” do tego
białych. Nie wspomnę już nawet, że niektórzy z nich to chrześcijanie. Ale ten
powiew niemieckiej nagonki medialnej na Trumpa był bardzo pragmatyczny, rząd federalny
popierający Hillary Clinton, z wielkim bólem przyjął zwycięstwo Donalda Trumpa.
Teraz rozpoczyna się straszenie opinii publicznej potencjalnym wzrostem
zagrożenia wojną , co ma ponoć wynikać z ocieplenia stosunków
amerykańsko-rosyjskich pod prezydenturą Trumpa. Przecież lepiej gdy te stosunki są napięte?
Nie wspominając już o tym jak to dobrze, gdy Niemcy mają dobre stosunki z Rosją
i przykładowo budują rurociągi omijające Polskę. Ocieplenia stosunków Ameryki z
Rosją można się faktycznie spodziewać. Rosjanie lubią mieć po drugiej stronie
silnego partnera w rozmowach. Donald Trump ma szansę takim partnerem być.
Przecież powiedzmy sobie szczerze- Hillary Clintn nie byłaby drugą Margaret
Thatcher. Sam fakt, że jest kobietą nie oznacza, że jest wielkim politykiem, co
widać tym bardziej teraz, po tej porażce. Hillary Clinton przypominała mi
raczej bardzo delikatnego ptaszka, zamkniętego w szklanej klatce, który już
dawno zapomniał jak wygląda świat na zewnątrz, czytaj- sprawy współczesnych
obywateli.
Oglądałem bardzo dokładnie trzy debaty prezydenckie, i
zawsze miał miejsce ten sam scenariusz: debata, a zaraz potem sondaż i ogłoszenie
przegranej Donalda Trumpa. Czy kandydat przegrywający wszystkie trzy wielkie
debaty mógł wygrać wybory? Oglądając je za każdym razem miałem odczucie
zwycięstwa w tych debatach Donalda Trumpa i o tym pisałem. Nie rozumiałem
komentatorów, którzy na siłę wmawiali mi
zupełnie coś innego niż to co widziałem. Donald Trump był naturalny, miał
co prawda wpadki, ale ciągła nagonka na niego, zarzucanie mu ciągle kłamstw,
bez wypowiedzenia jednego dobrego słowa na jego temat, otwierało ludziom oczy ,że
coś jest nie tak. Mobilizowało też bardziej elektorat oburzony zachowaniem
elit. Nie można wmawiać ludziom, że demokracja funkcjonuje wtedy, gdy wybierani
są promowani przez media kandydaci, a inni to, zaraz..niech sobie przypomnę
nazwę… A już wiem! Inni to populiści! Fajnie to wymyślono, by zdegradować
polityków reprezentujących inną linię polityczną
tym uroczym określeniem. Donald Trump trafnie podkreślił, że demokratom nie
przejdą przez usta słowa „ekstremizm
islamski”. Donald Trump wspomniał też o najważniejszej sprawie, co
powtórzę po raz kolejny- że bez szczelnych i bezpiecznych granic nie ma
państwa. Politycy w Unii Europejskiej
powinni mieć więcej pokory i wysłuchać
tego banalnie prostego stwierdzenia.
Media ostatnio straszą upadkiem, kryzysem demokracji, nie zauważając, że to one same tę demokrację
zniekształcają, wypaczają i niszczą. Robią to przez swój brak rzetelności,
podawanie nieprawdziwych badań, za które nie ma słowa przepraszam i żadnych
konsekwencji. Kiedy to wszystko zaczyna
kłuć w oczy to delikatnie się mówi tylko o- i to jest moje ulubione
stwierdzenie -„niesprawdzaniu się dotychczasowych metod analizy i przeprowadzania metod
statystycznych”. Ten, kto zamawia wymaga
odpowiednich wyników, tak wielka presja powoduje, że badania sondażowe przeprowadzane
są w takiej grupie, która daje duże prawdopodobieństwo wymaganych rezultatów.
Media są bardzo ważnym czynnikiem w procesie demokracji,
dlatego też tak istotna jest etyka i rzetelność dziennikarska, bo kiedy jej
brak podawanie informacji okazuje się nic nieznaczącą farsą. Każdy dziennikarz
powinien wiedzieć, jak wielka ciąży na nim odpowiedzialność i starać się po
prostu rzetelnie wykonywać swoją pracę.
A na koniec chciałbym podziękować Amerykanom, że byli
wstanie pokazać całemu światu, że potrafią myśleć i oprzeć się tak wielkiej
manipulacji. A miny i komentarze niektórych dziennikarzy po wygranej Trumpa
były po prostu niezapomniane.
Komentarze
Prześlij komentarz